Zwykle ludziom śnią się pojedynczo – odwiedza ich we śnie ukochany dziadek albo babcia. A w moich snach przychodzą tłumnie. Zazwyczaj – na imprezę. Impreza ta nazywa się Wigilia. Bez względu na to, czy sen śni mi się na wiosnę czy latem, czy we śnie trwając przygotowania do Wielkanocy – w moich snach spotkanie impreza z przodkami zawsze nazywa się Wigilią.

Dom Przodków

Sen Natalii

Wigilia, za domem mojej babci, na świeżo zaoranej ziemi stoi Dom Przodków. Schodzą się do niego, zjeżdżają z daleka i bliska. Wszędzie stoły uginają się od pysznego jedzenia, a przodkowie i przodkinie ucztują, piją i zaśmiewają się – świetnie się bawią. Taka lekkość, nie biorą siebie zbyt poważnie, wiedzą o tym, co jest ważne, a czym naprawdę nie warto się przejmować.

Potem jeszcze kilka razy śniła mi się taka Wigilia – ostatnio Przodkowie byli niewidzialni. Znów nakryte stoły, a wszędzie na nich – jajka. Liczymy z mamą i bratem, ile tych jajek, mi wychodzi, że 70. Wchodzi wujek po schodach i niesie całe naręcza, kopy jaj i mówi: myśleliście, że na Wigilię jajek nie przyniosę? Wiadomo, że muszą być! I nagle słyszymy, że Oni już są – już ucztują – chociaż dla nas niewidzialni…

Czym jest ten Dom Przodków? Czy nasi przodkowie czuwają nad nami gdzieś tam, w zaświatach i pojawiają się w naszych snach? czy może poszli dalej, w inne światy i życia, a nam śni się energia naszej rodziny, jej mądrość i miłość, ubrane w ich ciała i głosy? Jak to naprawdę jest?
Jeśli miałaś jakiś ważny sen o przodkach i chcesz się nim podzielić, przyślij go do mnie na natalia@szkolasnienia.pl, lub opublikuj na grupie Krąg Snów na FB.